Barbara Łopieńska jest pierwszą Stypendystką Fundacji Maspex – w roku akademickim 2016/2017 podjęła studia na Universitat Autònoma de Barcelona. Kierunek: Industrial Chemistry And Introduction To Chemical Research. Dziś pracuje w branży farmaceutycznej.
Dlaczego zdecydowałaś się na studia za granicą?
Od mojej pierwszej wizyty w Hiszpanii w wieku 19 lat wiedziałam, że chciałabym przyjechać kiedyś do Barcelony na dłużej. W 2012 roku skorzystałam z wymiany studenckiej w ramach programu Erasmus i wyjechałam na jeden semestr do Girony, a zaraz po jej zakończeniu zaczęłam rozglądać się za możliwością studiowania chemii w języku angielskim w Barcelonie. Znalazłam Uniwersytet z odpowiednim kierunkiem (chemia w przemyśle) i kiedy usłyszałam o programie stypendialnym Fundacji Maspex uznałam, że spróbuję swoich sił. Myślę, że dyplom zagranicznej uczelni na pewno wyróżnia nas na polskim rynku pracy oraz w przypadku chęci pozostania za granicą otwiera drzwi na ten zagraniczny.
Jakie były największe wyzwania, z którymi się zetknęłaś?
Największym wyzwaniem była chyba organizacja życia w obcym języku. Nagle należało znaleźć mieszkanie, załatwić wszystkie formalności, takie jak konto w banku, umowa o internet – w moim przypadku w języku hiszpańskim. Ale potraktowałam to jako wyzwanie i każda „załatwiona” sprawa dawała satysfakcję. Studiowanie w języku angielskim było oczywiście trudniejsze niż w polskim ze względu na specyficzne słownictwo. Mimo że na studiach w Polsce miałam przedmiot „chemia w języku angielskim” to jednak zakres słów był okrojony. Więcej czasu spędzałam zatem na tłumaczeniu niektórych tekstów czy prezentacji. Pierwszy semestr był trudny ze względu na bardzo dużą liczbę różnorodnych zajęć i zaliczeń w krótkim czasie.
Jakie były największe zalety studiowania za granicą?
Uważam że studia za granicą uczą otwartości, tolerancji, innego spojrzenia na świat, cierpliwości. Oprócz ogromu wiedzy i nauki języka poznajemy też inne kultury. Trzeba wyjść ze swojej tzw. strefy komfortu, co nie zawsze jest łatwe. Musimy radzić sobie w nowych sytuacjach z dala od domu. Uczy to zdecydowanie zaradności jak i zaprzestania „wstydzenia się” mówienia w obcym języku, popełniania błędów gramatycznych, gdyż one ostatecznie nie mają znaczenia. Małe sukcesy dają dużo radości. Fajnie jest też zobaczyć inny system nauczania, porównać go z tym co znamy z kraju. Możemy poznać ciekawych ludzi z całego świata i nawiązać nowe przyjaźnie.
Jak wyglądał proces aplikacji i przyjęcia na zagraniczny uniwersytet?
Wszystkie dokumenty jakie posiadałam ze studiów w Polsce (dyplomy, suplementy z ocenami i listą przedmiotów) musiały być przetłumaczone na język angielski i wysłane w odpowiednim terminie (rekrutacja online) do uniwersytetu. Na Uniwersytecie Autonomicznym w Barcelonie nie wymagano dodatkowych dokumentów typu CV czy list motywacyjny.
Jakie były różnice między systemem edukacyjnym za granicą, a tym w Polsce?
Pierwszy semestr był typowo teoretyczny. Mieliśmy bardzo dużo wykładów i ćwiczeń a zajęcia trwały praktycznie cały dzień (9:00-18:00 z przerwą na obiad). Trzy duże bloki tematyczne: „chemia w przemyśle”, „chemia materiałów” oraz „przemysł i badania chemiczne” były podzielone na mniejsze przedmioty których łącznie było ok. 40. Wszystkie kończyły się zaliczeniem w formie prezentacji, kolokwium bądź referatu. Na pewno więcej było pracy w grupie i prezentowania wyników na forum. Moimi wykładowcami byli pracownicy Uniwersytetu, ale również chemicy pracujący w firmach, co w Polsce raczej się nie zdarza. Ze wszystkimi prowadzącymi studenci są „na Ty”, co na pewno skraca dystans. Część praktyczna obejmująca praktyki w laboratorium na uczelni odbywała się na koniec pierwszego semestru, a półroczna praktyka w firmie na podstawie której pisałam pracę magisterską w drugim semestrze. W Polsce zajęcia teoretyczne i praktyczne odbywały się równolegle w tym samym czasie.
Jak przebiegała ścieżka Twojej kariery? Co robisz dzisiaj?
W ramach drugiego semestru studiów magisterskich odbyłam praktykę w laboratorium kontroli jakości w firmie, która produkuje leki dla zwierząt. Pracownicy firmy okazali się bardzo mili i pomocni. Po obronie pracy magisterskiej dostałam propozycję pracy w tej firmie – którą przyjęłam. Aktualnie pracuję w hiszpańskiej firmie produkującej szczepionki dla zwierząt analizując w laboratorium wyroby gotowe oraz surowce. Firma weszła również w świat medycyny dla ludzi produkując pierwszą hiszpańską szczepionkę na Covid-19. Bardzo lubię swoją pracę – jest bardzo różnorodna, dynamiczna, nie ogranicza się wyłącznie do komputera. Obejmuje współpracę z innymi działami firmy.
Czy masz jakieś rady dla kogoś, kto również chciałby studiować za granicą?
Przede wszystkim nie należy się bać 🙂 Zwykle wykładowcy są bardzo pozytywnie nastawieni do studentów i zawsze znajdują dla nich czas jeśli się tego potrzebuje. Doświadczenie studiowania za granicą może nas wiele nauczyć. Jeśli mamy więc taką okazję naprawdę warto skorzystać z programu Fundacji Maspex! Jest to na pewno szansa na rozwój, jak i super przygoda. Warto odpowiednio wcześniej zabrać się za przygotowanie dokumentów do rekrutacji, ich tłumaczenia zwłaszcza jeśli uczelnia ma dodatkowe wymagania. Warto również z wyprzedzeniem zorientować się jak wygląda kwestia zamieszkania w akademikach bądź wynajmu mieszkania. Często na forach internetowych możemy już wcześniej poznać online naszych przyszłych kolegów z rok, którzy już są miejscowi i szukają współlokatorów.